Obecności Boga można poszukiwać we wszystkich rzeczach, na przykład w rozmowie, w chodzeniu, patrzeniu, smakowaniu, słuchaniu, rozumieniu oraz we wszystkim, co robimy: ponieważ Jego Boski Majestat ujawnia się przez Jego obecność i Jego moc. Znajdowanie Boga w sposób oczywisty zakłada, że się Go szuka.

Pragnącemu znaleźć Boga trzeba zatem poradzić, jak ma Go szukać. Jeżeli się Go rzeczywiście szuka, jeżeli szuka się Go całym swoim sercem, wtedy można Go znaleźć. Bóg sam o tym zapewnia: „Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca. Ja zaś sprawię, że Mnie znajdziecie” (Jr 29, 13-14). To zachęcające zapewnienie domaga się przede wszystkim całkowitego poświęcenia w poszukiwaniu Boga. Oznacza to, że pozwala się Bogu być Bogiem we własnym życiu oraz że nie usiłuje się samemu władać swoim życiem. Bez prawdziwego pragnienia bezgranicznego wydania się Bogu nasze poszukiwanie będzie zbyt słabe, by móc znajdować Go we wszystkich rzeczach.

Sztuka serca

Ignacy potrafił doskonale znajdować Boga we wszystkich rzeczach i pozostawił tę umiejętność jako dziedzictwo i obowiązek. Według niego jest to nie tylko możliwe, ale i łatwe także dla młodszych współbraci. Dołącza równocześnie wskazówkę, „aby we wszystkim szukali Boga, uwalniając się w miarę możności od miłości wszelkich stworzeń, tak by całą miłość przenieść na ich Stwórcę, Jego miłując we wszystkich stworzeniach, a wszystkie stworzenia w Nim” („Konstytucje Towarzystwa Jezusowego”, 288).

Samozaparcie

Ignacy „znajdowanie Boga we wszystkich rzeczach” zawsze wiąże z samozaparciem. Postawa egoistyczna uniemożliwia szukanie Boga w rzeczach i sprawia, że we wszystkim znajdujemy jedynie siebie, ponieważ w gruncie rzeczy tylko siebie w takiej sytuacji szukamy. Bez poważnie rozumianego samozaparcia, szczególnie w modlitwie, można łatwo dać się oszukać i rozminąć się z Bogiem.

Rzeczy zyskują na pięknie

„Znajdowanie Boga we wszystkich rzeczach” czyni rzeczy oraz ludzi o wiele piękniejszymi i naszą miłość do nich o wiele bogatszą. Doświadczenie to zostało opisane w „Opowieściach pielgrzyma”, spisanych w ostatnim stuleciu po rosyjsku, w których autor wyznaje: „Gdy zacząłem modlić się sercem, całe otoczenie przedstawiało mi się w zachwycającej postaci: drzewa, rośliny, ptaki, ziemia, powietrze, światło. Wszystko zdawało się mówić do mnie równocześnie, że po to istnieje dla człowieka, aby świadczyć o miłości Boga do ludzi. I wszystko modliło się, wszystko przepełnione było wysławianiem Boga”.

Harmonia

To, co przeżył pielgrzym, można wyrazić biblijnym pojęciem szalom. Słowo to tłumaczy się zazwyczaj jako „pokój”, lecz znaczy ono wiele więcej niż nieobecność wojny czy wewnętrzną radość serca. Oznacza ono obejmującą wszystko harmonię z samym sobą i wszystkimi ludźmi, z własnym ciałem oraz z naturą, a także zawiera w swej treści radość i sprawiedliwość.

Poważanie

Tak oto „znajdowanie Boga we wszystkich rzeczach” prowadzi również zupełnie naturalnie do wielkiego poważania rzeczy i ludzi. Poważanie, czyli cześć połączona z pozytywną bojaźnią, jest istotą i cechą autentycznej miłości. W naszym konsumpcyjnym i zdegradowanym społeczeństwie, w którym natura wykorzystywana jest poza dopuszczalne granice, a środowisko zagrożone przez zanieczyszczenie, to nastawienie pełne czci stało się nagle bardzo aktualne. Ignacjańskie „znajdowanie Boga we wszystkich rzeczach” może zaofiarować wysiłkom ekologicznym głębokie uzasadnienie i trwałą duchowość.

Uczynić codzienność modlitwą

Jezusowe polecenie, abyśmy modlili się w każdym czasie i nigdy w tym nie ustawali (por. Łk 18, 1) oraz słowa Pawła: „Nieustannie się módlcie” (1 Tes 5, 17), były w ciągu wieków przyjmowane przez wielu ludzi bardzo poważnie. Próbowali oni całe swoje życie zamienić w modlitwę, często z godnym podziwu wysiłkiem i wielkodusznością. Wśród tych ludzi znajduje się także Ignacy. Pragnął on codzienność wraz z właściwą jej pracą i odpoczynkiem przemienić w modlitwę. Do tego zmierza jego „znajdowanie Boga we wszystkich rzeczach”, które według niego realizuje się przez szukanie, znajdowanie i wypełnianie woli Bożej w każdej chwili, w każdej czynności. Chodzi mu o relacje budowane na miłości, dzięki którym z bezwarunkową gotowością poszukuje się zawsze i we wszystkim możliwości sprawienia przyjemności osobie kochanej.

Wdzięczność

Wdzięczność jest praktycznym ćwiczeniem, a przez to prostą i piękną drogą do takiej postawy. Być wdzięcznym znaczy nie przyjmować rzeczy jako oczywistych, lecz podążać ich śladem aż do prapoczątku. Dziecko cieszy się z darów i prezentów, nie interesuje się ich pochodzeniem. Człowiek dorosły jest jednak świadomy, że rzeczy nie pochodzą od św. Mikołaja i jest dzięki temu zdolny do pełnej zgody na to, aby rzeczy zachowały swoje prawa. Lecz nie każdy, kto jest dojrzały w latach, może być w tym sensie określany jako dorosły. Kto zagubił uczucie wdzięczności, ten pozbawia się doświadczenia głębszej rzeczywistości, ten spłyca swoje życie. Taki człowiek ma mniej radości z rzeczy, zdarzeń i ludzi. W zasadzie wdzięczność jest najpełniej realistyczną postawą życiową: pomaga ona wzmacniać doświadczenie życia i poczucie odpowiedzialności.

Za rzeczami stoi Bóg

Wszystkie rzeczy noszą w sobie tajemnicę: ostatecznym ich końcem staje się Bóg, który sam jest najgłębszą praprzyczyną wszystkiego, co istnieje. Wdzięczność w sposób całkiem naturalny wydobywa na jaw tę prawdę i pomaga w radosnym spotkaniu Dawcy oraz odkrywaniu Go w Jego darach, w znajdowaniu Boga we wszystkich rzeczach.

Prawdziwa modlitwa zakorzeniona jest zawsze w żyznej glebie ludzkiego doświadczenia. Kiedy to doświadczenie spłyca się czy karłowacieje, gdy nie poświęcamy czasu na kontemplację i podziw, wtedy modlitwa staje się pusta i obumiera. Znajdowanie Boga we wszystkich rzeczach jest więc warunkiem i owocem prawdziwej modlitwy.

Fragment książki Co zabrać ze sobą? Po drugim tygodniu „Ćwiczeń duchownych” (Kraków 2009), zamieszczony za zgodą Wydawnictwa WAM. Wszystkie prawa zastrzeżone.

[czytaj więcej]